Wywiad z Dominiką Słowikowską, psychologiem i coachem, autorką inicjatywy „Pomogę Ci mamo”


Ciąża to szczególny czas, w którym kobieta staje przez wieloma wyzwaniami i nieznanymi jej dotychczas sytuacjami. Szczególnie kiedy jest to jej pierwsze dziecko, z każdej strony może liczyć na dobre rady. Czy warto zwracać na nie uwagę?

Temat dobrych rad to temat budzący wiele emocji. Myślę, że każda mama wie o czym mówię. Będąc w ciąży jesteśmy niemal zalewane wspaniałymi wskazówkami dotyczącymi macierzyństwa. Zwracajmy na nie uwagę, jednak z pewnym dystansem. Wiele z tych porad wbrew pozorom nie jest wspierających. Powodują one niepotrzebny stres oraz jeszcze większe obawy dotyczące tego co nas czeka i czy sobie poradzimy. Myślę, że dobrze jest dawać informację zwrotną takiej osobie „Dziękuję, jak będę potrzebowała pomocy i wskazówek, na pewno Cię o nie poproszę” lub po prostu przemilczeć je z uśmiechem i iść dalej:)

Pomijając dobre rady od rodziny i znajomych czy warto samodzielnie szukać informacji w innych źródłach?

Naturalnym odruchem w nowej sytuacji życiowej jest sięganie po wszelkie źródła informacji: czytanie całej masy gazet, książek, przeszukiwanie internetu, dołączanie do różnych grup czy blogów. Takie zdobywanie wiedzy nie jest złe, ponieważ te wszystkie źródła mają swoją wartość. Jednak w nadmiarze powodują to, że po zdobyciu tych wszystkich informacji, powstaje jeszcze większy mętlik w głowie i paradoksalnie więcej wątpliwości. Kluczem jest selekcja i ograniczona liczba źródeł informacji. Należy wybrać te, które są najbliższe sercu i preferowanym metodom wychowawczym. Należy wybrać te, które są wartościowe i dadzą wsparcie, a nie poczucie bycia złą mamą. Przebywanie na różnych grupach i forach często powoduje spadek poczucia własnej wartości oraz poczucia niekompetencji, ponieważ nierzadko mama mamie wilkiem i zamiast trzymać się razem, pojawia się krytyka, ocena, wypominanie.

A co zrobić w przypadku różnych ewentualnych ciążowych zagrożeń? Lista badań, które może zrobić ciężarna jest całkiem długa. Czy jest jakiś właściwy sposób postępowania? Czy należy ograniczyć się tylko do badań obowiązkowych w ciąży i tych zleconych przez lekarza prowadzącego? Jeśli lekarz nie zleci jakiegoś badania, to należy założyć optymistycznie, że na pewno mnie to nie dotyczy, i go nie robić? Przecież to indywidualna sprawa, szczególnie w przypadku badań bardziej inwazyjnych.

To jest kwestia bardzo indywidualna. Są mamy, które mają w sobie tak duże obawy i lęk przed ewentualnymi powikłaniami czy zagrożeniami, że robią wszystkie badania podstawowe plus całą masę tych dodatkowych. Są też mamy, które ufają swojemu lekarzowi i czują się na tyle dobrze, że nie widzą potrzeby robienia czegoś „ponadto”. Czasami przyszli rodzice wahają się: z jednej strony może i by chcieli, ale badanie jest drogie, a szanse na dane powikłanie bardzo rzadkie – wtedy odpuszczają, nie zawsze słusznie jak się później okazuje.

Czy wiedza o ewentualnych zagrożeniach pomaga czy szkodzi kobiecie w ciąży? Przecież mówi się, że kobiet w ciąży nie wolno denerwować. Jednak z drugiej strony może okazać się, że taka kobieta w ciąży, której nikt nie chciał denerwować np. konfliktem płytkowym, będzie musiała się z nim zmierzyć już po urodzeniu dziecka, w najlepszym wypadku zanim niski poziom płytek krwi doprowadzi do porażenia mózgowego.

Wydawać by się mogło, że lepiej wiedzieć wcześniej, bo wtedy można coś z tym zrobić. Jednak obserwując kobiety w ciąży, i czerpiąc również ze swojego doświadczenia, wiadomość o podejrzeniu jakiegoś powikłania jest maksymalnie stresująca. Jednak zdrowie dziecka powinno być w takiej sytuacji priorytetowe i nie może przysłonić tego obawa dotycząca zdenerwowania kobiety w ciąży.

Ciąża sama w sobie jest w mniejszym lub większym stopniu stresująca, a każda kobieta przeżywa ten niezwykły czas na swój niepowtarzalny sposób. Czy nawet jeśli wcześniej nie czuło się takiej potrzeby, warto zainteresować się technikami relaksacyjnymi? Oczekując na pierwsze dziecko, może to być ostatnia szansa, żeby na spokojnie zająć się sobą. Wszystkie mamy wiedzą jak wiele się zmienia kiedy na świecie pojawia się nowy członek rodziny i trudno jest to opisać słowami:)

Pewnie, że warto. W natłoku spraw dotyczących przygotowań na przyjście maluszka na świat zaczynamy zapominać o sobie. Już wtedy, kiedy mamy jeszcze sporo tego czasu dla siebie samej. Dobrze jest go wykorzystać, bo później zacznie się rollercoaster;) Co nie znaczy, że o dbaniu o siebie można po porodzie zapomnieć! Wręcz przeciwnie, trzeba będzie na bieżąco dbać o „napełnianie” siebie, żeby móc dawać jak najwięcej maluszkowi. A poza tym techniki relaksacyjne zmniejszają poziom stresu, który nam towarzyszy w ciąży, w mniejszym bądź większym stopniu.

Czy z punku widzenia psychologa, lepiej wiedzieć, że jest się w ciąży wysokiego ryzyka, czy lepiej dowiedzieć się o tym przypadkiem, już po fakcie, po porodzie? Albo co gorsza kiedy dojdzie do jakiejś tragedii? W przypadku konfliktu płytkowego jego wczesne wykrycie pozwala zastosować odpowiednie leczenie w czasie ciąży i otoczyć noworodka profesjonalną opieką. Jednak dla kobiety oznacza to dodatkowy rozłożony w czasie stres. Jaki może mieć to wpływ na psychikę kobiety i jej zdolność do sprostania obowiązkom macierzyńskim?

Zderzenie z tą informacją już po fakcie może być bardzo silnym szokiem. Załóżmy, że mama żyje w nieświadomości oraz w przekonaniu, że wszystko jest w porządku, że urodzi zdrowego maluszka, że nie będzie żadnych komplikacji, a tu nagle po porodzie „bum” – jej świat rozsypuje się na kawałki. W takiej sytuacji mama może mieć poważny problem z podjęciem obowiązków macierzyńskich. Może mieć również problem z udźwignięciem tej informacji psychicznie. Myślę, że dowiedzenie się o tym w czasie ciąży, daje mamie szansę na ułożenie sobie tego, zaakceptowanie i lepsze przygotowanie.

Lepiej jest zapobiegać czy leczyć, a nawet walczyć o życie dziecka?

Oczywiście, że zapobiegać… żadna mama nie chciałaby walczyć o życie swojego dziecka, jeśli nie musiałaby tego robić. Bardzo często spotykanym zdaniem, wypowiadanym przez rodziców, jest „Nieważne czy dziewczynka czy chłopczyk, ważne, żeby dziecko było zdrowe”. Słyszałam taką wypowiedź nie dalej jak wczoraj… No więc skoro to zdrowie naszego maluszka jest dla nas najważniejsze, zadbajmy o nie jeszcze w ciąży.

Lepiej jest dać sobie prawo wyboru czy zdać się na los?

Jeśli mamy możliwość wyboru, zawsze lepiej jest wybrać.

Kontakt z Dominiką Słowikowską: pomogecimamo.pl